środa, 2 grudnia 2015

Crumble z jabłkami, malinami i orzechową kruszonką. Oczekiwanie na...


Grudzień. Gałęzie drzew obce, jakby nieznajome, a po kolorowych wcześniej, liściach tylko mokre resztki. Na dworze gorzej niż przewidujemy. Lodowaty płyn wpada prosto za kołnierz, a wiatr szarpie połami płaszczy. Do tego ciemno i zimno. Wciąż jeszcze jesień, ale samo słowo grudzień przynosi wewnętrzne nastawienie na zimę. Z pawlaczy, czy garderoby wyciągamy rękawiczki i czapki, kupujemy buty, kurtkę, czy płaszcz "na zimę". Wraz z tym nastawieniem i grudniem przychodzi czas oczekiwania na... śnieg. Wprost nieproporcjonalnego oczekiwania w stosunku do zapowiedzi pogodynek i innych (Kret kłamie...! powiedziała wczoraj koleżanka). Ale co tam... lekceważymy je, bo oczekiwanie ma swoje prawa.... Czekamy, nawet jeśli głośno nie przyznajemy się do tego. Czekamy, bo każdy z nas nosi w sobie pragnienie... baśni, a pierwszy śnieg jest jej, swego rodzaju, namiastką. Czekanie wytwarza w nas przepiękne przestrzenie piękna i czegoś nieuchwytnego... W każdym razie śnieg, w naszej szerokości geograficznej, pojawi się, albo... nie, a piękno pozostanie. Tak przynajmniej sobie życzymy.


Grudzień to czas Adwentu i radosnego oczekiwania na Boże Narodzenie. Mój kolega mówi, że Adwent wywodzi się od angielskiego słowa adventure - przygoda, więc trzeba się przyGodować na przyjście Jezusa i tym czasie przeżyć wspaniałą przygodę. A poważniej to czas intensywnej nadziei i odkrywania miłości w ludziach i w sobie. Czas nadziei na lepsze...

Mój wieniec przybrał w tym roku formę pieńka. Inspiracją był dla mnie pieniek Kristin z Islandii, który znalazłam wśród jej przepięknych zimowych zdjęć. Jak Wam się podoba?

Skoro grudzień i Adwent to napełniam się oczekiwaniem i nadzieją mrucząc pod nosem: "Dopóki jest ciasto, jest nadzieja. A ciasto jest zawsze."(Deana Koontz - ale nigdy nie pamiętam...). Zatem ciasto z kruszonką. Swobodnie mogłabym je nazwać malinową szarlotką z kruszonką, ale będę się trzymać nomenklatury Katie Quinn Davies, z której przepisu korzystałam - "What Katie Ate. Weekend Katie" - i zostanę przy kruszonce, albo crumble. Ciasto jest zwarte i sycące, ale nie przesłodzone, słodycz jest tutaj zbalansowana orzeźwiającymi malinami ( u Katie jeżynami) i jabłkami. Pyszne do cappuccino i do herbaty, a do kakao najlepsze. Już jeden mały kawałeczek wywołuje uśmiech.


Crumble z jabłkami, malinami i orzechową kruszonką
12porcji - blacha 24x30cm


150g schłodzonego masła, pokrojonego na małe kawałki
300g przesianej mąki
110 + 50 g cukru pudru
1 jajko
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (albo cukru z wanilią)
2 zielone jabłka pokrojone na małe kawałeczki
250 g świeżych lub mrożonych malin (mrożone rozmrozić)

orzechowa kruszonka
75g mąki pszennej
100g schłodzonego masła, pokrojonego na kawałeczki
75g brązowego cukru + 2 łyżki do posypania
45g płatków owsianych
125g orzechów laskowych bez skórek, posiekanych
1/2 łyżeczki mielonego imbiru

1. Mikserem utrzyj masło, mąkę i 110 g cukrupudru do czasu aż będą przypominać mokry piasek. Dodaj jako i ekstrakt waniliowy i mieszaj dalej, aż powstanie zwarte ciasto. Uformuj z niego kulę, zawiń w folię spożywczą i włóż do lodówki na 20 min.
2. W tym czasie do rondla włóż jabłka, maliny, wsyp pozostały cukier i wlej sok z limonki oraz 125 ml wody (u mnie to był sok pozostały z rozmrażanych malin). Doprowadź do wrzenia, następnie zmniejsz moc palnika d średniej i gotuj 15-20 min. lub do czasu aż jabłka zmiękną, a większość płynu wyparuje. Zdejmij rondel z ognia odstaw do ostygnięcia.
3. Rozgrzej piekarnik do temperatury 180°C. Formę do pieczenia natłuść ALBO wyłóż papierem do pieczenia.
4. Przygotuj kruszonkę: mikserem utrzyj mąkę z masłem, aż powstanie tzw. mokry piasek. Dodaj pozostałe składniki włącz znowu na chwile mikser, aby je wymieszać i zostaw na później.
5. Wyjmij ciasto z lodówki, rozwiń i uformuj okrągły placek. Włóż go między 2 kawałki papieru do pieczenia, rozwałkuj na prostokąt o wymiarach 24x30cm i rozłóźż na spodzie blaszki.
6. Nakłuj ciasto dość gęsto widelcem i piecz 20 min. lub do czasu, aż zacznie brązowieć. Wyjmij ciasto z piekarnika, odczekaj 5 min., a następnie równomiernie rozłóż przygotowane wcześniej owoce. Posyp je kruszonką i dodatkową porcją brązowego cukru. Piecz 25-30 min. lub do momentu, kiedy kruszonka nabierze złocistego koloru. Po wyjęciu zostaw ciasto w blaszce na 30 min, następnie pokrój na kwadraty i podawaj.


24 komentarze:

  1. Oh wow.....your advent candles is so beautiful <3 Thank you for showing me and I´m so glad that I could be a inspiration to someone :)

    Here is my new advent candles......mayby something for you for next Christmas :)
    http://kristinvald.blogspot.is/2015/11/advent-candles_29.html

    hugs from snowy Iceland
    Kristín Vald

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Already I saw him - beautiful. I'll for sure! Thank you, Kristina :)

      Usuń
  2. Piękny wieniec zmajstrowałaś, zdolniacha:-). A ciasto też upiekłam z tego przepisu bo uwielbiam książki Katie i jej przepisy i jak tylko jej nowa książka wpadła w moje ręce to gotowałam i piekłam jak najęta:-). Ja zastąpiłam jedynie cukier domowym cukrem daktylowym:-). Twoje zdjęcia wyglądają tak apetycznie, że mam ochotę lizać ekran:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Olimpio, to była fajna zabawa :). Zainspirowała mnie i Kristin i Katie :).Ciekawa jestem tego cukru daktylowego, masz na blogu?

      Usuń
    2. Nie mam na blogu, ale pewnie powinnam zamieścić instrukcję jak go zrobić bo to sama dobroć:-). Dowolną ilość daktyli, wypestkowanych suszę w dehydratorze prze 24h i potem mielę na proszek. Dodaję do wszystkiego co wymaga posłodzenia:-)

      Usuń
  3. gdyby nie to, że nie mogę glutenu, a aktualnie nie ma kto zjeść- już teraz bym zaczynała robić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wieniec-nie wieniec cudny! : ))) Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  5. To jutro koniecznie crumble, dla Ali na pocieszenie, że niemal tydzień tkwi w domu, a Tobie dobrego grudnia, Słońce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z takim ciastem w zanadrzu to można czekać w nieskończoność :) Radosnego oczekiwania, pełnego słonka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny pieniek:) ... a ciasto mrrr takie, że zjadłabym pół blachy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda tak apetycznie! Załapię się jeszcze na jeden kawałek? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mając taras na 5 piętrze od 5 lat nie czekam na śnieg ;-) No może tak na chwilę na święta i Nowy Rok, a potem już niech go nie będzie. Crumble porywam z chęcią:-) Pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowne zdjęcia Ewelinko, jak zawsze. Piękna,cudowna atmosfera u Ciebie.
    A takie ciasto jest rewelacyjne, pyszne :)
    Uściski ślę serdeczne :*

    OdpowiedzUsuń
  11. O mój boziu.. ta godzina a ja dostałem takiego smaka. Jutro rano do pracy, po drodze do jakiejś cukierni, kawka, ciasteczko a obok telefon :)

    Zna ktoś jakąś aplikacje na telefon gdzie można w Warszawie sprawdzić co gdzie jaka kawiarnia dzisiaj serwuje?

    OdpowiedzUsuń
  12. Crumble - UwielBiaM, miłością bezwzględną tzn. bez względu na owoce ;D
    Pyszne zdjęcia, aż chciałoby się wyjąć kawałeczek i zjeść od razu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. pycha mmm ,ja lubie crumble ,ale nie robie spodu tylko owoce i na to kruszonka , przewaznie jabłka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. a stroik adwentowy sliczny !

    OdpowiedzUsuń
  15. Łał, orzechowa kruszonka - że też na to nie wpadłam! A crumble takie lekko "poszerzone" chyba? Tradycyjnie nie dodaje się jajka do ciasta, ja zawsze robiłam ciasto tylko na bazie masła, mąki i cukru. Ale to też brzmi bardzo interesująco i na pewno wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepiękne zdjęcia. Jest od kogo się uczyć.

    OdpowiedzUsuń
  17. Twój blog to uczta dla zmysłów. Nie wiem tylko dla których bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  18. Prezentuje się to fantastycznie. Muszę koniecznie spróbować w wolnym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  19. To wygląda niesamowicie, mam ochotę pobiec do sklepu i kupić produkty na to ciasto. Dziękuję za przepis!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ależ piękne zdjęcia u Ciebie! Nie mogę się napatrzeć:-) I ile pięknych dodatków! Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń